

Przedstawione wystawione na podstawie baśni
Kornela Makuszyńskiego pt. "Krawiec Niteczka"
w dniu 14.10.2018

Przedstawienie
21.10.2018

W miasteczku Tajdarajda...
mieszkał krawiec, pan Józef Niteczka."
Do zbudowania inscenizacji wykorzystaliśmy scenografię z poprzednich przedstawień. Zostały wykonane małe elementy jak diabełek, płomienie, słońce i drzewko. Scenerię rysunkową wykonała Iga rysując na szarym papierze budynki.
Pan Niteczka:
- Jadwiga Milanowska
Strach na wróble:
- Iga Barańska
Królewna: - Agata Buta
Cyganka, narrator:
- Renata Kaczyńska
zdjęcia, nagrania:
- Marcin Krawczyk
scenografia:
- wszyscy-
fragmenty tekstu:
- "Woda Żywa - Baśnie pisarzy polskich" Warszawa 1958. Zebrała Stefania Wortman
"Moje uszanowanie szanownemu panu. Przepraszam, jeślim panu nastąpił na nogę. Jestem pan Niteczka, krawiec"
"Ja jestem hrabia Strach, herbu Cztery Patyki. Uważam tu, aby wróble nie kradły pszenicy, ale mało się nimi zajmuję."
"— Dobrze! — zawołał krawiec. — Idę zatrzymać deszcz."

W drodze
"Spali zwykle w pszenicy, a na noc przywiązywał się krawiec nitką do Stracha, który był cięższy, aby pana Niteczki znów jaki wiatr nie porwał."


Przepowiednia...
"Jeżeli wyjdziesz w niedzielę z tego miasta i będziesz szedł wciąż na zachód, zajdziesz wreszcie tam, gdzie cię obiorą królem."


Wystąpili

Pan Józef Niteczka.
Miał bródkę taką jak cap i wciąż był wesoły. Chudy był bardzo. Dobry był to człowiek i zawsze uśmiechnięty. W brodzie miał sto trzydzieści sześć włosów i czasem w święto zaplatał ją sobie w warkoczyki. Ogromnie był wtedy przystojny.




Strach na wróble
Pan Strach był bardzo elegancki, miał trochę tylko podarte spodnie, zieloną kurtkę i połamany cylinder. Miał dwie nogi z patyków i z takich też patyków dwie ręce.


Królewna
Ratujcie nas, ratujcie! A wiecie wy, jaką niezmierną nagrodę obiecała królewna temu, co ten deszcz zatrzyma? Obiecała, że za mąż za tego wyjdzie i królem ten zostanie..




Cyganka
Cyganka zraniła się ona w nogę, a rana była bardzo wielka. Niteczka ślicznie jej zacerował skórę, tak że nic nie było widać. Z wdzięczności wróżyła mu ona z ręki.

